Wszelkie sposoby na bycie zadbaną mamą

poniedziałek, 14 września 2015

Nadpobudliwość u dziecka - jak sobie z nią radzić ?

Jestem mamą niespełna 4-ro letniej dziewczynki. Klaudusia, już w łonie matki była bardzo ruchliwa. Jako noworodek, nie sprawiała żadnych problemów - spała, jadła, spała - i rozwijała się prawidłowo. Zaczęła chodzić , gdy skończyła 1 rok życia i wszędzie jej było pełno. Cieszyłam się, że jest żywym, radosnym dzieckiem. 2,5 roku byłam z nią w domu tylko ja. Potem zaczęłam szukać pracy, wiedząc, że za pół roku pójdzie do przedszkola i znalazłam ją od razu, ku mojemu zdziwieniu...Musiałam znaleźć więc opiekunkę, ale moja koleżanka, która miała niewiele starszego syna i dorabiała sobie już wcześniej jako niania zaoferowała mi pomoc. Już wtedy zaczęły się "schody". Klaudia słuchała się jej ( w miarę możliwości), ale w momencie kiedy pojawiałam się ja, wstępował w nią "diabeł". Domyślałam się, że próbuje w ten sposób zwrócić moją uwagę, której wcześniej miała aż nadto. A tu nagle jej mama znikła na 2/3 dnia zostawiając ją z nianią :-( W prawdzie miała doborowe towarzystwo do zabawy - dwójkę dzieci, niemalże rówieśników...Ale nadal brakowało jej mamy...A mnie jakże mocno brakowało mojej córeczki...




Od września zeszłego roku Klaudia poszła do przedszkola. Dużo chorowała, ale nie buntowała się i od pierwszych dni z radością chodziła do przedszkola. Od razu znalazła sobie kompana do psot...i tak razem z Adasiem stworzyli bardzo silny team. Przedszkolanki pod koniec roku zasugerowały mi wizytę u psychologa...w tym momencie byłam już na nią zapisana, gdyż sama uznałam że potrzebuję porady specjalisty. W tym czasie Klaudia przeżyła rozwód rodziców i wyprowadzenie się z domu Taty. Sama byłam zagubiona w tej nowej sytuacji, więc potrzebowałam wsparcia.
Pierwsza wizyta u psychologa, w zasadzie dała mi tylko kilka wskazówek co do metod wychowawczych. M.in utwierdziłam się w przekonaniu, że kary, jakie stosuję, po obejrzeniu jednego z odcinków programu "Niania" są właściwe. Dowiedziałam się, że Klaudia prawdopodobnie jest nadpopudliwa psychoruchowo i zapisano nas na badanie psychologiczne. Badanie to miało miejsce właśnie dziś.



Polegało ono na obserwacji dziecka w momencie kiedy ma ono wykonywać dane zadania. Sprawdzało jej inteligencję, spryt, mowę, koncentrację itp. Poradziła sobie wyśmienicie. Jednak uczuliłam Panią psycholog, że w zajęciach indywiualnych Klaudia radzi sobie świetnie, dopiero gdy jest w dużej grupie pokazuje swoim niegrzecznym zachowaniem, że potrzebuje uwagi. Pani psycholog zaproponowała nam, że może podejść do przedszkola od Klaudii i poobserwować jej zachowanie w grupie rówieśników. Poleciła nam też zajęcia grupowe organizowane przez nią, mające na celu uczenia koncentracji i przystosowania się do grupy, na które będę uczęszczać. Dała mi także parę cennych wskazówek o których właśnie chciałam Wam napisać, gdyż podejrzewam, że nie tylko ja mam w domu takiego małego "szatana" :-)


Zatem kilka słów o podstawowych zasadach postępowania z dzieckiem nadpobudliwym:

Dając dziecku jakieś zadanie do wykonania, należy :
- być konsekwentnym i należy stawiać jasne granice, co dziecku wolno a czego nie np. "dopiero jak posprzątasz ładnie pokój, mama poczyta Ci bajki", "nie wolno zostawiać bałaganu w pokoju przed pójściem spać, trzeba posprzątać zabawki" - raczej staramjmy się mówić, co trzeba zrobić zamiast "nie rób tego", "żle to robisz"
- należy wyznaczać niezbyt odległe cele działania i określić ich sposób realizacji - rozproszenie uwagi powoduje kierowanie swoich zainteresowań na coraz to różniejsze bodźce, a stawianie odległych , niezrozumiałych celów powoduje zapominanie i porzucanie rozpoczętego zadania. Im bliższy cel, tym większa pewność, że polecenie zostanie wykonane " jeśli zjesz ładnie obiad, dostaniesz 1 ciasteczko", mówię też np. "jeśli teraz ułożysz z klocków zamek, to potem pobawimy się razem" (i w tym czasie gdy Klaudia ma zajęcie, ja gotuję obiad)
- Należy systematycznie przyzwyczajać dziecko do obowiązków i do finalizowania każdego z nich - od dawna pilnuję by Klaudia posprzątała wieczorem zabawki ( a potrafi zrobić na prawdę ogromny bałagan), często zaczyna sprzątać, ale szybko się tym nudzi, czasem jej w tym pomagam, ale dopilnowuję,by dokończyła sprzątanie
- Trzeba sprawować stała kontrolę i przypominać o obowiązkach dziecku, zapewniając mu pomoc w ich realizacji- to o czym pisałam wyżej
- Dziecko należy chwalić za ukończone zadania


Ale to tylko slogany, może i proste do wykonania, ale to nie wszystko... Niezwykle ważna jest bowiem atmosfera w domu dziecka - każdego dziecka, nie tylko nadpobudliwego psychoruchowo. Takie dziecko, jednak szczególnie mocno odczuwa otaczającą go atmosferę i wymaga akceptacji i spokoju. Rodzice dziecka nadpobudliwego muszą się wykazać ogromną cierpliwością i konsekwencją w działaniu - jasnym określeniu reguł i obowiązków, jak też w karceniu. Muszą kontrolować swoje negatywne emocje i nie mogą reagować wybuchowo, gwałtownie - a to nieraz bywa niezwykle trudne, przecież jesteśmy tylko ludźmi...
Dziecku należy zawsze dawać poczucie bezpieczeństwa, a dziecku nadpobudliwemu, tak samo jak dziecku autystycznemu, takie poczucie bezpieczeństwa daje także uporządkowany harmonogram dnia - stałe pory wstawania, posiłków, drzemki, spaceru, kąpieli itp. Dziecku ponadto, należy formułować cele w sposób jasny, prosty i klarowny, tak by znało swoje obowiązki i wiedziało jak ma się zachować w danej sytuacji. Obowiązki, oczywiście powinny być dostosowane do jego możliwości. Ja np. wykorzystałam to, że Klaudia uwielbia podawać mi pranie, albo umyte naczynia ze zmywarki. Nie traktuję tego jako obowiązki, ale jako zabawę - od takich czynności można zacząć - wyczuć co dziecko lubi i w jakich domowych obowiązkach chętnie nam pomaga-  a dzieci uwielbiają naśladować mamy np. ścierać kurze, niezdarnie, bo niezdarnie. Naśladując nas, nabywają pewne nawyki :-)



Ale co jest bardzo ważne - dziecku należy ograniczyć oglądanie bajek do minimum. Pani psycholog powiedziała mi, że dla 4-ro letniego dziecka zalecane jest oglądanie max 15 minut dziennie :-) Ja ograniczyłam mojej Klaudii bajki do zera :-) Było to ciężkie, ale teraz nawet o nie nie pyta :-) Gdy dziecko odrabia lekcje, czy potrzebuje się skupić na wykonaniu jakiegoś zadania, należy ograniczyć mu dodatkowe bodźce -  dźwięk radia, telewizji, niepotrzebny hałas.
Rodzice dziecka nadpobudliwego z czasem uczą się odczytywać jego sygnały ostrzegawcze, poprzedzające wybuch. W przypadku Klaudii było to zagryzanie piąstki np. Wyczuwając że dziecko zaraz "wybuchnie" należy spokojnie interweniować, poprzez pozytywne skupienie jego uwagi na czymś przyjemnym, lub spokojnie omówić konflikt.

Usłyszałam, że proponowane przez psychologów zabawy to wycinanie, lepienie, malowanie, układanie klocków, a więc wszystko to co Klaudia uwielbia :-) Należy jej jednak pilnować, by zamiast po kartce nie zaczęła malować po ścianie czy panelach :-) Kupiłam Klaudii nawet tablicę na kredę, by mogła w nieskończoność rysować wszystko na co ma ochotę :-) Klaudia uwielbia muzykę, szybko zapamiętuje teksty piosenek, czy wiersze, dlatego myślę, aby jej energię spożytkować zapisując ją na jakieś zajęcia taneczne, wszystkie takie są jednak organizowane dopiero od 4 roku życia, także jeszcze chwilkę musimy poczekać. Do tej pory jednak mogę jej organizować bardzo fajne zabawy. Ja kupuję jej dużo książeczek z zadaniami, gdzie proszę ją o dopasowanie różnych elementów, kolorów, kształtów, o połączenie kropek tak by powstał dany obrazek, czy o znalezienie różnic na 2 podobnych rysunkach. Klaudia bardzo je lubi, wypełniają je uczy się, rozwija i miło spędza czas :-) O pozostałych metodach zabawy i zasadach wychowywania dziecka nadpobudliwego przeczytacie w następnym poście :-)

Mam nadzieję, że komuś pomogłam, a jeśli nie to uświadomiłam pozostałym rodzicom dzieci nadpobudliwych, że nie muszą borykać się z tym problemem sami. Warto udać się do Poradni Psychologicznej, to nic nie kosztuje, a może pomóc, chociażby rodzicom w zrozumieniu problemu i przestaniu traktowania go jako problem :-) Bo dziecko nadpobudliwe, to wspaniałe radosne, żywe dziecko, tylko trzeba go zrozumieć i pomóc mu odnaleźć się w grupie, w społeczeństwie. Nauczyć go koncentracji i dać mu akceptację i poczucie, że jest kochane...




2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe to co napisałaś! Muszę dać przeczytać ten wpis znajomej, bo ma podobny problem z córą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Anetko :-) Będzie kolejny wpis niebawem, bo nie chciałam pisać eseju, bo takich długich wypocin nikt nie czyta :-)

    OdpowiedzUsuń